Przyszły mrozy, nie udało się zrobić całego garażu, ale udało ułożyć się do planowanej ścianki działowej, zatem jak będzie zimno, można będzie składać ściankę :-)
Zakupiłem kolejne gadżety :-), dwie poziomice, mieszadło, rysik, krzyżyki, dłuta w miejsce złamanych, wiertła oraz w promocji kable rozruchowe :-), tak wyposażony, biorę urlop i zaczynam układanie. Nie zaczynam sam :-), Darek z zasady wątpiący w moje umiejętności, przyjeżdża aby pomóc rozpocząć pracę :-). Idzie dobrze, jestem pozytywnie zaskoczony tempem, przyjechałem wcześniej i wyznaczyłem linie pomocnicze, chyba dobrze mi poszło bo karo nie zjeżdża i wychodzi tam gdzie zaplanowałem :-)
Tak jak pisałem wcześniej, wieniec na scianie fundamentowej trochę nam zjechał, aby zgrać z nim podłogę garażu nacinam go delikatnie, biorę do rąk niezawodną dedrę i ...... łamię dwa dłuta :-), spokojnie, zanim do tego doszło łądnie wyrównałem wieniec kończąc pracę starym dobrym przecinakiem i młotkiem :-)
Trochę zieleni, kawałek podłogi i jak ciepło się zrobiło ... :-)
Nie można odpocząć, zamiast wyspać się po całym tygodniu pracy, jedziemy do Końskich do salonu firmowego Ceramiki, warto było :-), w dobrej cenie bo po 15zł/m2 zakupiliśmy II gatunek Kalahari Beige gres szkliwiony, w podobnej cenie jest na rynku gres techniczny. Jazda trochę z przygodami, jako, że towaru było 800kg, pojechaliśmy na dwa samochody plus przyczepka :-), po zarzuceniu 600kg na przyczepkę, niestety mocno siadła, dodatkowo zrobił się kapeć, na szczęście wystarczyło przerzucić trochę towaru do samochodu, krótkie pompowanie i poszło :-). Miałem zakupić trochę gratów do cięcia ceramiki, jednak niezawodny Darek znalazł w garażu niepotrzebne maszynki do cięcia (ręczna plus elktryczna wodna), zaoszczędzone pieniądze przeznaczyłem więc na poziomice laserową bosh PLT-2 do płytek :-), tak wyposażony, mam zamiar zgłębić tajniki glazurnictwa, posadzkarstwa i kafelkarstwa :-) - czy tak to się pisze ????? :-)
elita
